Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

Bynajmniej, rzekł Antoniusz, postanowiłem filozofować, ale jak Neoptolemus u Enniusza, „w miarę, bo zbytek mu się nie podoba.11 Takie jest moje przekonanie, które, jak mi się zdaje, jasno wyłożyłem. Nie ganię ja tych nauk, byle tylko nie przebierano w nieb miary; ale mniemam, że mowca wzbudza niechęć w sędziach, kiedy im da uczuć, że się zagłębia w tych naukach, i postrzedz, że w swych mowach sztuki używa. Bo takie o nim mniemanie uszczupla jego powagę i odejmuje wiarę jego mowie.

XXXVIII. Ale żeby sprowadzić rozmowę do rzeczy, od której zboczyliśmy, wiesz że Diogenes, jeden z trzech owych sławnych filozofów, którzy, jak powiedziałeś, przybyli do Rzymu, udawał się za nauczyciela sztuki dobrego mówienia i odróżniania prawdy od fałszu, którą wyrazem Greckim dialektyką nazywał. Ta sztuka, jeżeli ją tak nazwać można, podaje prawidła na sądzenie o prawdzie, ale nie na jej wynalezienie.
Dialektycy podejmują się sądzić o wszystkiem, o czem utrzymujemy, że jest lub nie jest. Jeżeli twierdzenie jest proste, dociekają czy jest prawdziwe lub fałszywe. Jeżeli dodajemy inne zdania, dochodzą czy są dobrze dodane, czy wnioski są ściśle z założenia wyprowadzone, i czy każde rozumowanie jest prawdziwe i gruntowne. Sami się nakoniec kaleczą swemi kolcami, i chcąc wszystko wyszperać, nie tylko natrafiają na trudności, których nie mogą rozwiązać, ale nawet muszą zaczęte i prawie już dokończone snowanie rozsnować.
A zatem ten Stoik nic nam nie dopomaga, bo mnie nie uczy jak wynaleźć co mam powiedzieć; jest mi owszem przeszkodą, bo sam wynajduje mnóstwo trudności, które, jak powiada, są niepodobne do rozwiązania, a przytem mowa jego nie jest ani jasna, ani płynna, ale chuda, sucha, chropowata, posiekana i podrobiona, którą jeśli kto pochwali, wyznać musi,

    thus, prosty pasterz, zazdrosny sławy brata swego Amfiona, tak do niego woła: „Precz z lirą, weź się teraz do broni!“ Rozmowa między nimi zaczęła się od muzyki, a skończyła się na pożytku mądrości i cnoty, i w tej rozmowie Zethus dał się słyszeć z pogardą filozofii. De Rhetorica ad Herennium, II, 27, de Inventione, 50, de Republica, I, 18.