Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/255

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Mają wprawdzie zagraniczne zwycięztwa coś lepszego od zwycieztw odniesionych w wojnach domowych. Postronni nieprzyjaciele raz podbici znoszą jarzmo niewoli, przyjęci w poddaństwo czują się być dobrodziejstwem zobowiązani; ale kiedy obywatele ślepem obłąkani szaleństwem powstaną przeciw własnej ojczyźnie, tych, kiedy ją od ich zamachów zasłonisz, ani siłą uskromić, ani dobrodziejstwy przebłagać nie zdołasz. Widzę tedy że mi przyjdzie ze złymi obywatelami wieczną toczyć wojnę, którą wraz z memi łatwo ukończyć mam pewną nadzieję, ponieważ będę w niej miał pomoc waszę i wszystkich dobrych obywatelów, tudzież pamięć tylu niebezpieczeństw moich, która nie tylko w tym ocalonym przeze mnie kraju, ale we wszystkich narodach nie wygaśnie[1]. Nie zaiste, nie znajdzie się taka siła, któraby zjednoczenie wasze z Rzymskiem rycerstwem, tę niewzruszoną zgodę wszystkich dobrych obywatelów zachwiać i rozerwać mogła.
XII. Za to tedy, senatorowie, żem odstąpił prawa do prowincji, zrzekł się władzy nad wojskiem i nadziei otrzymania tryumfu, równie jak innych oznak chwalebnych, dla tego abym pozostał na straży tego miasta i waszego bezpieczeństwa, w nagrodę za utracone z klientami związki i stosunki prowincjonalnej gościnności, które jednak w Rzymie nie mniej usilnie kojarzę jak utrzymuję; za to wszystko, za moję szczególniejszą o was troskliwość, za tę pilność w obronie Rzeczypospolitej, której jesteście świadkami, niczego od was nie żądam jak tylko abyście pamięć dnia tego i mego konsulatu w waszych zachowali sercach, która póki pozostanie w nich wyryta, sądzić będę żem otoczon nieprzebitym murem. A jeżeliby przemoc złośliwych omyliła i zniweczyła moję nadzieję, polecam wam mego maluczkiego syna, którego nie tylko życie, ale i wyniesienie będzie dostatecznie zapewnione, jeżeli pamiętać bę-

    publicznie, że nie miałby gdzie odbyć trzeciego tryumfu, gdyby Cycero Rzymu nie ocalił, Cic. de Officiis, I. 22.

  1. W tem ostatniem przepowiedzeniu nie pomylił się Cycero: niemasz żadnego oświeconego narodu, w którymby dzieje jego konsulatu nie były znane i wielbione. Ale go zawiodła nadzieja pokładana w ocalonym przez niego ludzie, który go nie tylko nie obronił od szalonej zapalczywości trybuna Klodiusza, ale na wygnanie, jego wotował. Potomność jest sprawiedliwa: spółczesnych zawiść i prywata zaślepia, brak odwagi od obrony duszności odwodzi.