Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/254

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie zawsze zdarza; macie wszystkie stany, wszystkich obywateli, cały lud Rzymski, co w sprawie politycznej dziś dopiero pierwszy raz widzimy, jednym tchnące duchem. Pomyślcie że to państwo, do którego założenia tyle prac potrzeba było, tę wolność takiem męztwem ugruntowaną, całą tę potęgę na tak wysoki stopień łaską bogów wzniesioną, jedna noc omal nie obaliła. To żeby nie tylko nigdy się potem nie stało, ale nawet w myśli żadnemu obywatelowi postać nie mogło, wyrokiem dnia dzisiejszego zapobiedz macie. Nie mówię tego, żebym wam, którzy mnie może w gorliwości wyprzedzacie, dodawał bodźca, lecz żeby wiedziano że podnosząc głos, który powinien być pierwszy w Rzeczypospolitej, powinności konsula zadosyć uczyniłem.
XI. Teraz, senatorowie, nim wrócę do rzeczy, powiem kilka słów o sobie. Wiem że ilu jest sprzysiężonych, a widzicie jakie ich jest mnóstwo, tylu nieprzyjaciół obruszyłem na siebie; ale mam ich za motłoch podły i bezsilny, godzien wzgardy i nikczemny. Gdyby jednak ten motłoch potłuszczony czyją szaloną zbrodnią, wziął kiedy górę nad waszą i Rzeczypospolitej władzą, nigdy, senatorowie, rad i czynów moich żal mi nie będzie. Śmierć, którą mi podobno grożą, każdego czeka: ale sławy jakąście mnie uczcili przez wasze uchwały, nikt jeszcze nie dostąpił. Innym winszowaliście za dobre sprawowanie, mnie jednemu za ocalenie Rzeczypospolitej.

Niech słynie on Scypio, który męztwem i roztropnością zmusił Annibala do ustąpienia z Italii i powrotu do Afryki. Niech odbiera szczególniejszą pochwałę on drugi Scypio, który dwa najnieprzyjaźniejsze temu państwu miasta, Kartaginę i Numancyą, z ziemią zrównał. Niech będzie miany za wielkiego bohatyra L. Paweł, którego tryumf król niegdyś sławny i potężny, Perseusz, przyozdobił. Niech będzie wiekuista sława Mariusza, który dwakroć uwolnił Italią od najazdu i obawy niewoli. Niechaj wyżej nad wszystkich wynoszą Pompejusza, którego dzieła i zwycięztwa innych granic nic mają prócz tych, gdzie słońce bieg swój kończy. Będzie miała bez wątpienia między sławnemi czynami tych mężów i moja także zasługa jakiekolwiek miejsce, chyba że chwalebniej jest zdobyć dalekie kraje, otworzyć drogę do dalszych podbojów, niż sprawić aby wojownicy nasi mieli dokąd po zwycięztwie wrócić[1].

  1. Przyznał to sam Pompejusz, kiedy powróciwszy z Azyi powiedział