Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

rzyły, nie jego winie, ale losowi przypisać należy. Ale o Lukullu powiem na innem miejscu, i tak powiem, Rzymianie, iż. si e każdy przekona, że mowa moja ani mu jego prawdziwej sławy nie ujmie, ani nie zmyślonego do niej nie przyczyni. Co się zaś tyczy sławy i godności waszego panowania, ponieważ taki jest mojej mowy początek, rozważcie z jakim wam przyzwoitym umysłem do tego dzieła przystąpić macie.

Często przodkowie wasi o krzywdy kupcom lub żeglarzom uczynione wojny prowadzili; a kiedy teraz tyle tysięcy Rzymski) li obywateli na jedno skinienie i w jednej chwili pomordowano, jakim to umysłem zniesiecie? Ze posłów bardo przyjęto, postanowili was przodkowie, żeby Korynt, ozdoba całej Grecyi, był zburzony: a wybyście mieli puścić płazem temu królowi, który konsularnego posła ludu Rzymskiego[1] w kajdany okuł, chłostał, wszelkiemi katuszami umęczył i zamordował? Oni ścieśnienia wolności Rzymskich obywateli nie znieśli: wy byście mieli mimo się puścić, że im życie wydarto? Oni zemścili się za słowem zgwałcone prawo poselstwa: wybyście mieli obojętnie przyjąć wiadomość. że posła waszego umęczono i zabito? Patrzcie żeby, jak oni mieli sobie za chlubę zostawić wam to sławne państwo, tak wam za hańbą nie miano, że nie możecie odziedziczonego zachować i utrzymać. Całość sprzymierzeńców waszych jest narażona na największe niebezpieczeństwo: kroi Ariobarzanes, sprzymierzeniec i przyjaciel ludu Rzymskiego, wypędzony ze swego królestwa: całej Azyi grożą dwaj królowie, nie tylko wasi, ale waszych przyjaciół i sprzymierzeńców najwięksi nieprzyjaciele: wszystkie miasta, cała Azya i Grecya zmuszone są wielkością niebezpieczeństwa oczekiwać waszej pomocy; nie śmieją jednak żądać od was po imieniu nazwanego wodza, ile że już lam innego posłaliście, i zdaje im sic że bez obawy swej szkody uczynić tego nie mogą. Widzą i myślą równic jak wy, że jest tylko jeden posiadający w najwyższym stopniu wszystkie potrzebne przymioty, że się w blizkości znajduje, przez co tym bardziej do niego tęsknią. Wiedzą także że na sam odgłos jego przybycia i imienia, chociaż na wojnę morską przybył, nieprzyjaciel powstrzymał napady. Ci, po-

  1. Tym posłem konsularnym byt Maniusz Akwilliusz, którego Mitrydates na ośle po Azyi oprowadzać, a potem na urągowisko chciwości Rzymian złota roztopionego lulać mu w gardłu kazał. Appian.