Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/547

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kto miał iść w pierwszą parę, kto w drugą. Ja nie chcąc czynić nikomu subiekcyi, obrałem sobie być ostatni, i poszedłem w szóstą; ale jak zaczęli po mnie stawać, znalazłem się od początku. Zagrzmiała niebardzo liczna, ale przeraźliwa kapela, bo było trzech skrzypków, jeden bas, dwie trąby i waltornia. Mimo usiłowania nasze, tupaliśmy nogami na miejscu stojąc : przecież nakoniec mogliśmy się ruszyć, ale dla ciasności szliśmy z takową powagą, iż co trzy kroki była stacya, a trwała dopóty, póki ciżby, która nas otaczała, nie rozepchano. Nie obeszło się bez potrącania, a ów mój serdeczny przyjaciel, jak mi przybył na pomoc, tak dzielnie nasz taniec przepchał, iż czwarta część spektatorów wyleciała za drzwi, u których on na warcie stanął, a dopiero odetchnęliśmy, i raźniej tańcować zaczęto.
Gdy paniom rozdawano kawę, zawitały do nas kielichy; szedł więc taniec raźno, a raźniej jeszcze zgiełk i wrzawa oświadczeń, rozpoznań, wzajemnych rekomendacyj, powierzenia sekretów, obmów i szyderstw, a nakoniec przymówek; przyszło do tego, iż trzeba było jednych wyprowadzać, drugich zatrzymywać. Aże się na coraz żwawsze obroty zanosiło, nie mówiąc nic nikomu, a widząc, iż mnie mój serdeczny przyjaciel nie pilnuje, wyniosłem się nieznacznie, i zastawszy gotowy pojazd za wrotami, powróciłem do domu.
Rozmaitych uwag imieniny te, na których byłem, stały się powodem, nad każdą się więc okolicznością zastanawiając, myśli moje obwieszczam.
Nie sprzeciwiam się towarzystwa najmilszej zabawie, w przyjacielskiem sąsiadów, krewnych, znajomych, posiedzeniu, i owszem gdyby się na wsiach nie zdarzały, powstałbym przeciw takowej nieczułości. Dość czasu osobliwie w dni spoczynkowe na wsiach zbywa, iżby go wdzięcznym chwilom nie poświęcić i nie oddać; ale jak w każdej rzeczy miarę roztropną zachować należy, i w tej przesadzać nie trzeba, iżby nakoniec nie stała się zdrożną, wprawując w lenistwo, z uszczerbkiem gospodarstwa, a przeto z stratą dobrego mienia. Przeplatywać pracę zabawą należy, ale ta odetchnieniem swobodnem do dalszych prac sposobić i krzepić powinna : inaczej stałaby się szkodliwą.
Dóm, w którym byłem na imieninach, ściągnął myśl moję na dość powszechną zdrożność w tem, iż najdostatniejsi dziedzice, żałują wydatku na wygodne mieszkanie, nie oszczędzając go na rzeczy mniej potrzebne, a czasem i zdrożne. Zbótwiałe i spaczone, a w ziemię zalazłe ściany, i widok nikczemny i odrażający sprawują, i zdrowiu wilgocią szkodzą. Jedne oszczędzone imieniny, zabiegłyby takowym zdrożnościom, a nie przeszkadzając nawet imieninom, można dogodzić w tej mierze i gustowi i potrzebie.
I to sprawiedliwej naganie podlega, gdy gospodarz nie ma względu na gości, wówczas gdy z jednej strony dogadzając, z innych zamiarów zadaje przykrość. Było nas więcej jak półtorasta, a stół zastawiony na osób sześćdziesiąt już więc większa połowa, tak jak ja doznała głodu, a ten który się nasycił, w tłoku siedzieć musiał niewygodnie. Mógł był przewidzieć gospodarz liczność odwiedzających, i obmyślić każdemu miejsce, a naówczas albo stół zwiększyć, albo inne zastawić. Pomogłoby mu do tego rozpostrzenienie domu, a owa sień na przestrzał, podzielona na połowę, i wiatrom byłaby zatamowała drogę, i stołowników wygodniejby pomieścić mogła
Do prawdziwej ludzkości nie jest dosyć mile przyjąć, nakarmić i nasycić gościa; trzeba, iżby mu na żadnej wygodzie nie brakło, a brakuje wówczas, kiedy się albo u stołu nie pomieści, albo choćby się i umieścił, w tłoku i wrzawie przebywać musi.
Każdy gospodarz nad tem się zastanowić powinien, iż gość, który do niego przyjeżdża, gdy dóm swój opuszcza, trzeba iżby korzystał z podróży swojej, i albo lepiej, niż u siebie rzeczy znalazł, albo przynajmniej użył, jak w swoim domu. Nie przyszło mi nocować u mego sąsiada : po szczupłości jednak budowli sądzę, iż większy podobno tłok był w spoczynku, niżeli w samej ochocie. W innych krajach do tego stopnia porządku na wsiach przysposobione są domy, iż każdy nie tylko łóżko, ale i pościel dla siebie, i dla służących swoich znajdzie, wszystko zaś w jak największym porządku i czystości. Nie masz więc potrzeby jadąc w gościnę, ładować tłomokami powozy, i jakby w drodze na popasie, rozpakowywać to, co się z sobą przywiozło.
Namieniłem wyżej, iż zapakowany rogówkami, świadkiem tylko byłem uroczystego obiadu : widziałem jednak stół, tak dalece potrawami zastawiony, iż ledwie obrus widzieć było można. Nie na tem zawisła uczta, iżby wiele dać : na tem rzecz zawisła, iżby to, co się daje, dobrze przyprawione było; nie może zaś być dobrze przyprawne, gdy w takiej wielości. Prawda, iż nas było wielu, ale naówczas lepiej powtórzyć jedne potrawę kilka razy, niż coraz nowe przystawiając, nie dogodzić ich przyprawie. Ten jeden półmisek, którymi się zdarzył w kredensie, przyświadcza prawdzie zdania mojego : byłato kura tak twarda i żyłowata, iż gdyby nie głód w ostatnim prawie stopniu dokuczający, nigdybym się był na nię nie odważył.
Wypadałoby tu zastanowić się nad zbytecznem trunków użyciem : ale już o tem tyle mówiono, iż nie zdaje mi się powtarzać, co każdy wie, a zwłaszcza gdy już ten, niegdyś zbyt wkorzeniony nałóg, zdaje się ustawać.


O POCHWAŁACH.

Chwalą Trajana z dobroci i męztwa, a ja go chwalę z cierpliwości, iż mógł słuchać przez godzin kilka panegiryku, który mu prawił Pliniusz. Ten niedość jeszcze mając na tem, iż rzecz tak rozciągłą napisał, dokazał, iż Trajan go słuchać musiał; że zaś Trajan godzien był pochwały, wnieść z tego samego można, iż się zapewne przez ów czas słuchania znudził. Niebyłoby się to nadarzyło Cyceronowi, nudnie powtarzającemu własne wielbienia, i piękną prozą, i złym wierszem : O fortunatam natam me consule Romam.
Ludwik XIV, król francuzki przechwalony w wielkości swojej, tak się był, jak o nim twierdzą, do kadzidła pochlebnego przyzwyczaił; iż nakoniec sam śpiewał pieśni o sobie złożone, i miło mu było skarżącemu się w zgrzybiałości na to, iż mu zęby wypadły, gdy jeden z dworskich jego czołgaczów powiedział : Nayjaśn : Panie! a któż ma zęby? Rzadkim poetów przykładem, posiadał znaczne zbiory uprzywilejowany jego wielbiciel Boileau.

Ten wszystkich bohatyrów gdy puścił odłogiem.
Ludwik jego był celem, prawidłem Bogiem.