Strona:Dzieła św. Dionizyusza Areopagity.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pagity w wieku V-ym, albo VI-ym. Wreszcie jezuita Stiglmayr szczyci się tem, że dzieli z H. Kochem honor ostatecznego obalenia autentyczności dzieł św. Dionizego i głosi z iście teutońską pychą, że odkąd on przemówił, kwestja autentyczności dzieł Areopagity jest zupełnie pogrzebaną. O uczonych polskich nie mówię, bo ci idą na pasku nauki niemieckiej i powtarzają za nią gotowe frazesy, jak za panią matką pacierz, a kwestyą Dionizego specyalnie się nie interesują.
Wszystko to mnie jednak nie odstręczyło, bo wiedziałem, jak dalece pisarze katoliccy niemieccy zostają pod wpływem uczoności protestanckiej, która im imponuje swoją erudycyą, drobiazgowością i pozorną ścisłością, a może też w tem odgrywa znaczną rolę i duma narodowa, bo przecież cywilizacya protestancka jest narodową kulturą niemiecką. Jak to — powiedziałem sobie — dzieła szalbierza mogłyby mieć takie epokowe znaczenie, być fundamentem całej teologji i filozofji chrześcijańskiej? Jakto szalbierz mógłby się wznieść do takich wyżyn myśli i ducha? I pocóż ten genjalny pisarz miałby podszywać się pod cudze imię, kiedy wszystko to podobno było już znane z pism poprzedzających go neoplatończyków i to w czasach Justyniana, kiedy ostatnie ślady pogaństwa już zanikały. A gdzież w takim razie dzieła prawdziwego Areopagity? I jak się stać mogło, że zaginęły doszczętnie i bez śladu? Przecie, jeśli ów fałszerz przyjął cudze miano, musiał cośkolwiek przepisać z dzieł prawdziwego Areopagity. Dlaczego więc krytyka »naukowa« dotąd nie zajęła się wygrzebaniem tego pierwotnego tekstu z dopełnień i przeobrażeń owego fałszerza? Dlaczego nie poszukuje tego źródła, tego Q (Quelle), jak to poczyna z innymi niby to fałszerzami, których my czcimy jako ewangelistów? I tem bardziej zacząłem interesować się temi kwestyami, im bardziej owa krytyka »naukowa«, sc. protestancko-niemiecka, upierała się traktować Dionizego jako szalbierza.