Strona:Dyplomacja Stanów Zjednoczonych (XVIII-XIX w.).pdf/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Po przegraniu wojny siedmioletniej, w wyniku pokoju paryskiego 1763 r., Francja zmuszona była przekazać Anglii Kanadę i wszystkie terytoria na wschód od Missisipi z wyjątkiem Nowego Orleanu. W ten sposób Anglicy zapewnili sobie dominującą pozycję w Ameryce Północnej. Nie było to bez znaczenia dla dalszego rozwoju sytuacji politycznej w tym rejonie. Zależność losów kolonii od wojen, o których decydowały dwory europejskie zgodnie z własnymi partykularnymi interesami wywołała sprzeciw wśród kolonistów. Światli Amerykanie tego okresu dawali temu wyraz w swych oświadczeniach i słowie pisanym. Benjamin Franklin doradzał kolonistom, aby „trzymali się z dala od kłótni wśród państw”. W 1770 roku Franklin oświadczył, że kolonie zapłaciły za wojny o wiele więcej, aniżeli powinny „w imię powiązań europejskich, z którymi nie mają nic wspólnego”[1].
Również względy geograficzne przyczyniły się do utrwalenia tendencji izolacjonistycznych. Kraj był duży pod względem obszaru, ale otoczony barierą oceanów. Nie było więc potrzeby włączenia się w sprawy polityczne na świecie, przynajmniej w początkowym okresie. Aleksander Hamilton w pismach zatytułowanych Federalist Papers w 1787 r. stwierdził, że Anglia nie było zmuszona do utrzymywania licznej stałej armii, ponieważ była oddzielona od Europy kanałem La Manche. Jego zdaniem Stany Zjednoczone miały jeszcze korzystniejsze położenie, oddzielone od Europy oceanem. Nie ulega wątpliwości, że geograficzne położenie w znacznym stopniu wpłynęło na trzymanie się Stanów Zjednoczonych z dala od głównych konfliktów światowych przez większość XIX stulecia.
Felix Gilbert uważa, iż amerykański izolacjonizm jest pochodzenia angielskiego. Benjamin Franklin, Tomasz Paine i inni zdaniem Gilberta przywieźli sentymenty izolacjonistyczne z Anglii. W swej broszurze Common Sense Tomasz Paine zalecał polityczną izolację od Europy. Gilbert jest zdania, iż poglądy Paine'a w znacznym stopniu kształtowały sławne przemówienie pożegnalne Jerzego Waszyngtona, politykę federalistów a także izolacjonistyczną politykę zagraniczną Tomasza Jeffersona[2].

Kolejna zasada dyplomacji amerykańskiej — doktryna Monroego jest w pewnym stopniu uzupełnieniem izolacjonizmu. Według autora tej doktryny, prezydenta Monroego, system polityczny mocarstw europejskich w sposób zasadniczy różni się od amerykańskiego i „każda próba z ich strony rozszerzenia ich systemu na półkulę zachodnią stanowi zagrożenie dla naszego pokoju i bezpieczeństwa”[3].

  1. Cyt. za G. Stourzh, Benjamin Franklin and American Foreign Policy, Chicago 1954, s. 120.
  2. F. Gilbert, The English Background of American Isolationism in Eighteenth Century, „The William and Mary Quarterly”, April 1944.
  3. J. D. Richardson (red.), A. Compilation of the Messages and Papers of the Presidents, 1789-1897, t. II, Washington 1899, s. 218.