Podobne decyzje trzymania się z dala od konfliktów macierzystych krajów obserwujemy w późniejszym okresie XVIII w. Typowym przykładem była odmowa wysłania wojska i pieniędzy na wojny prowadzone przez metropolie europejskie, przez New Jersey i Pensylwanię, jako niezgodne z ich interesami[1]. Można powiedzieć, że uznanie dla zasady izolacji kolonii amerykańskich od wojen europejskich zostało usankcjonowane w pewnym stopniu w anglo-francuskim układzie z Whitehall z 1686 r.
Tak więc John Adams, kiedy w 1776 r. formułował doktrynę izolacjonizmu, opierał się na doświadczeniu i praktyce istniejącej w Ameryce jeszcze w okresie kolonialnym. Oświadczył on, że wówczas: „Nie powinniśmy zawierać żadnych traktatów sojuszniczych z jakimkolwiek mocarstwem europejskim… Powinniśmy odseparować się tak daleko jak jest to możliwe i na tak długo jak jest to możliwe od całej polityki europejskiej, od wszystkich wojen”[2]. Pogląd Adamsa był więc swego rodzaju podsumowaniem nastrojów, które były dość głęboko zakorzenione wśród elity rządzącej w koloniach amerykańskich, a więc unikania konfliktów zbrojnych wówczas, gdy leżało to w interesie kolonii.
Nie oznacza to wcale, że ówczesne oświecone warstwy mieszkańców kolonii w Ameryce Północnej nie interesowały się rozwojem wydarzeń w świecie. Jak wykazały np. badania porównawcze pracy prowadzone przez prof. Maxa Savelle'a prasa kolonialnej Ameryki poświęcała wydarzeniom zagranicznym znacznie więcej miejsca aniżeli prasa amerykańska XIX w. „Świadczy to w sposób oczywisty, że Amerykanie sprzed wojny o niepodległość o wiele aktywniej i intensywniej interesowali się sprawami świata zewnętrznego aniżeli później po wojnach napoleońskich i po tym, jak prezydent Monroe zatrzasnął drzwi przed Europą w 1823 r.”[3].
Należy oczywiście pamiętać, że choć geograficznie i częściowo psychologicznie koloniści w Ameryce byli odizolowani od Europy, z kontynentem tym łączyło ich wiele związków, jak wspólne pochodzenie, więzy rodzinne, język, tradycje, zwyczaje, kultura, religia itp. Niezależnie od tego na ile koloniści chcieli rzeczywiście trzymać się z dala od wojen prowadzonych przez macierz, faktem jest, że byli od nich wciągani. W okresie 1689—1815 Anglia i Francja prowadziły siedem wojen. Cztery prowadzone były jeszcze przed uzyskaniem niepodległości przez Stany Zjednoczone i kolonie w Ameryce Północnej wzięły w nich udział (wojna króla Williama III Orańskiego w latach 1689—1697, wojna królowej Anny w latach 1702—1713, wojna króla Jerzego 1744—1748 oraz wojna siedmioletnia 1756—1763).