Strona:Duch od stepu. Przygrawka do nowej poezji.pdf/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ślepcy jednak w niesromie,
Wiatry gonią — na wietrze —
Pan ozwie się w gromie,
I źrenice im przetrze!
Z nami święty Duch; — Ducha
Łaska u nas — na ziemi!
Lud się kaja i słucha.
Swięte ziarno się plemi. —
Mnichu — módl się ty z niemi!
«Oby w Polsce — twym kraju —
«Pośród mórz tam — a stepu —
«Słowiańskiego kwiat szczepu,
«Wiecznie Panu woń raju
«Buchał, jako na dobie —
«Ku wszech światów ozdobie!»

Boje — znoje — te lackie,
Och! łez tyle — krwi tyle; —
Długie smutki tułackie; —
To się śniło — niemile;...
Mnichu — pieśnią jak z młodu:
Uczcij świątki narodu.

Noc — noc ciemna i cicha.
W kratowaném okienku —
Mruga światło u mnicha.
Głową wsparty na ręku:
Snać w jakoweś głębinie,
Żartką myślą przenika:
O! w duchowej dziedzinie,
W swej kopalni języka!
Cud — a czary — gdzie skinie!...
Tam zdrój błyska żywota;
Tu i owdzie znów żyła —
Żyła srebrna, to złota;
Samorodna znów bryła;
Różnych kruszczów — och siła!
Mnich radośniej się miota:
Skarb to wielki, nietkniony,
Na ołtarze — korony!
Pochylone znów skronie.
Słychać — pisze — coś słowy,
Latopisiec surowy,
A chodzący w zakonie,