Strona:Duch od stepu. Przygrawka do nowej poezji.pdf/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Kornie chylą się głowy:
Bojan — dzwoni coś — nowy!
Łowię dźwięki do ucha;
Cudotworną tę rosę,
Na mogiły gdzieś niosę.
Wstaję z martwych plemiona,
Stąd, i z owąd, i tłumnie,
Poklaskują och ku mnie!
Ziemia oto rodzona,
Występuje do syna!
Och — i moja drużyna,
Tuli mi się do łona!
Och, i moja jedyna..,
Czołem przed nią, w pokorze,
Łzami niebo otworzę;
Czary — czary — jej oczy,
Przewodniczki me zorze:
Bracio — jużem ochoczy!
Drum — drum — torban mój drumka...
Komuż dumka? lub szumka?

IV.
Snów — urojeń bez liku —
Jak opadłych tu liści:
Pieśni — boży senniku!
Co mi z nich się uiści?
Będzież — w mojej jesieni —
Niźli w lecie, zieleniej?
Toż co w życiu kochałem;
Com pożądał lat wiele,
Z tak płomiennym zapałem:
Ma mi zamrzeć w popiele?
Niech się święci Pan nieba!
Toż pożegnać się trzeba,
I z miłością? i chwałą?...
Bądźcie zdrowe — me dziwy!
Bylem widział tu żywy,
Polskę wolną i całą!

Bracia — duch moj w zamieci,
Znowu leci — gdzieś leci!
Jestem kędyś — śród boru:
Takie lube zacisze;
Tak roskosznie pierś dysze,