Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/236

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i przybyliśmy na miejsce. Precz zatem z myślami podobnemi, potrzeba się weselić, jeść i pić i zapomnieć o troskach.
Generał oddalił się od pani Blidot ażeby doglądnąć uczty. Wszystko już było gotowe; zadowolony z sumiennego wykonania jego rozkazów, zawiadomił Elfy że mogą już siadać do stołu. Drzwi od sali otworzyły się a marszałek uczty, w stosownym uniformie, donośnym głosem, wyrzekł:
— Podano do stołu!
Olbrzymia sala oberży przedstawiała się bardzo wspaniale, bardzo pięknie. Oprócz tego cały dziedziniec zamieniony został na salon przyjęcia i tu stały nakryte stoły dla zaproszonych; mury sąsiednie powleczone były czerwonej barwy oponami; urządzono tym sposobem rodzaj bardzo obszernego namiotu, który oświecały okna, umieszczone u góry, stół nakryto dla 52 osób; szkło, porcelany, kryształowe naczynia, bronzowe kandelabry i srebrne serwisy zdobiły zastawę stołową.
Generał podawszy rękę Elfy, usadził ją po prawej swojej stronie, po lewej pomieścił się proboszcz, tuż obok Elfy znalazł się i jej mąż w dalszej kolei zasiadł notaryusz. Tuż naprzeciw generała siedziała pani Blidot, po jej zaś prawej stronie Derigny z swojemi dziećmi. Za nimi zaś Mer ze swoim adjunktem; wreszcie goście, każdy stosownie do zajmowanego stopnia w społeczeństwie.