Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stawione przez generała, przekonałam się, że w szkatule dwa miejsca są próżne i że brakuje tych przedmiotów o których obecnie wspominam, dodała p. Blidot.
— Prawdopodobnie już ich tam dawniej brakowało.
— Jakób mi mówił przeciwnie, że w szkatule nic zgoła nie brakowało i że była zupełnie pełna rzekła zaniepokojona p. Blidot.
— Dla czego jednak w tej chwili mówisz pani o tem? zapytał Moutier. Miałaż byś na kogo podejrzenie?
— Nie mogę stanowczo tego twierdzić, odpowiedziała p. Blidot, ale w chwili kiedy byliśmy zajęci porządkowaniem, do pokoju wcale nie proszony, ani przyzywany wszedł Piotrek.
Pani Blidot przy tej sposobności opowiedziała Moutier szczegóły tej sceny a głównie zrobiła nacisk na to, że Piotrek oświadczył chęć sprowadzenia żandarmów.
Tak rozmawiali czas niejaki, gdy nareszcie do sali wszedł generał, mocno strapiony i jakby zasmucony.
— Pani Blidot, rzekł jakby przedtem namyślał się długo, u pani bywa mnóstwo ludzi podejrzanych i widocznie jeden z nich skradł mi ze szkatuły puchar i stuciec.
— Mój generale, odpowiedziała pani Blidot, mocno mi przykro, ale i ja w dniu odjazdu pana zauważyłam że w szkatule brakuje dwóch przed-