Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i 3.000 franków przeznaczono na wyprawienie wesela. Łotr to wszystko widział a oprócz tego i moje 10.000 franków w złocie i resztę przedmiotów. Zapewne więc teraz zrozumicie, w jaki sposób przyszedłem do posiadania tych zegarków i dlaczego na nich wyryte są wasze imiona i nazwiska.
— Doskonale zrozumieliśmy, rzekł Moutier, i o dobroci pana, ani ja, ani Elfy, nigdy nie zapomnimy.
— Brrr! Dość tego mój przyjacielu, przerwał generał. Teraz chodźmy na kolacyę, przy której jeszcze z godzinkę pogadamy a następnie udamy się na spoczynek z tem błogiem przeświadczeniem, żeśmy wesoło dzień spędzili.
Pani Blidot pobiegła do garnków, o których zupełnie zapomniała, Elfy z Moutier nakryli do stołu, Jakób zaś i Paweł poszli do piwnicy, dla przyniesienia wina; tylko generał założywszy w tyl ręce, stał na środku gościnnej izby przypatrując się krzątającym.
— Dobrze Moutier, rzekł, zabieraj się raźnie do czekających na ciebie obowiązków. No, ja sobie teraz usiądę, a ty Jakóbie nalej mi wina, bo chciałbym wypić zdrowie, za pomyślność mieszkańców gospody pod Aniołem Stróżem!
Jakób spełnił rozkaz.
— Hurra! Niech żyje gospoda pod Aniołem Stróżem i jej mieszkańcy, zawołał generał duszkiem spełniając szklankę. Piwnica wcale do-