Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/596

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
118 
Plon wydawały nabożne ogrody

Niebu obficie; dziś są pustem mianem,
Ich marność prędko poznają narody.

121 
Na świecie byłem Piotrem Damianem

(Zaś Piotr Pokutnik w domu bożej Matki
Mieszkał, nad falą Adrji zbudowanym)[1].

124 
Gdym już przeżywał żywota ostatki,

Powołano mię do tego honoru,
Co wiedzie w coraz groźniejsze upadki.

127 
Wszak Cefas[2], a z nim Naczynie wyboru

Ducha świętego szli bosi i chudzi,
Żebrzący strawy od dworu do dworu.

130 
Dzisiejszy pasterz tak się nie utrudzi:

Ma po pachołku z tyłu i na przedzie,
Z prawej i lewej wspiera go dwóch ludzi.

133 
Pod jednym płaszczem koń i jeździec jedzie,

Tak że dwie bestje chodzą w jednej skórze:
O cierpliwości, gdzie nas to zawiedzie!«

136 
Gdy mówił, światła wyiskrzone w górze

Schodziły krążąc i przez szybkie ruchy
W coraz jaśniejsze zmieniały się róże.

139 
Otoczywszy go, przystanęły duchy:

Wraz runął okrzyk[3] w wyższe regiony,
Jakich człowiecze nie słyszały słuchy...

142 
Nie zrozumiałem, hukiem zwyciężony.






  1. W. 121—3. Tercyna czytana i tłómaczona rozmaicie: jedni nazwę »Pustelnika« odnoszą do Piotra Damiana, inni do Piotra degli Onesti, żyjącego w klasztorze Santa Maria del Porto pod Rawenną.
  2. Cephas, Kaifasz, tj. apostoł św. Piotr; Vas electionis, — św. Paweł.
  3. runął okrzyk, — okrzyk oburzenia.