Strona:D. M. Mereżkowski - Julian Apostata.pdf/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Przyodziany w długą suknię czarną o szerokich rękawach, z włosami naoliwionymi i ujętymi w wązką przepaskę, aby podczas czytania nie opadały mu na czoło, wszedł Julian pomiędzy wiernych, skromnie wzrok utkwiwszy w ziemię. Na bladem jego obliczu prawie pomimo woli odmalował się dawnem przyzwyczajeniem wyrobiony wyraz bezwzględnej i obłudnej uległości.
Wstąpił na wysoki chór aryański.
Na lewej ścianie freski wyobrażały męczeństwo świętej Eufemii. Jeden siepacz trzymał ofiarę za głowę, odginając ją ku tyłowi, drugi otwierał jej usta szczypcami, zbliżając do gardła kielich roztopionego ołowiu. Na innym obrazie kat narzędziami tortury rozszarpywał dziecinne, krwią zbroczone członki tejże Eufemii, przywiązanej za ręce do drzewa. Pod freskami tymi był napis: „Krwią męczenników, o Panie, stroi się kościół Twój jako bisiorem i purpurą.”
Na przeciwległej ścianie widać było grzeszników, palących się śród ogni piekielnych, a ponad nimi niebo i świętych Pańskich.
Jeden z nich zrywał owoc rumiany z edeńskiego drzewa, inny grał na cytrze, trzeci, wsparty na obłoku, z błogim uśmiechem spoglądał na męczarnie piekła. Pod freskami biegł napis: „Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów!”
Chorzy od grobu świętego Mamasa przeszli do kościoła. Byli tam kulawi, ślepi, bezręcy, sparaliżowani, dzieci ułomne, do starców podobne, opętani, idyoci o bladych twarzach z rozpalonemi powiekami, a wszyscy z piętnem bezmyślnego i rozpaczliwego poddania się na twarzy. Gdy chór śpiewać przestawał, słychać było skruszone westchnienia wdów kościelnych, — „kalugerek” — odzianych w ciemne szaty, albo zgrzyt kajdan starego Pamfila, któ-