Strona:D. M. Mereżkowski - Julian Apostata.pdf/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ca Gallusa, który w niej znajdował przyjemną rozrywkę atletyczną, postępowała szybko; natomiast mur, przez Juliana wznoszony, walił się nieustannie. Zjawisko to Eutropiusz tłómaczył tem że święty Mamas odrzucał ofiarę dziecka, opętanego przez ducha pychy szatańskiej.
Grobowiec otaczały tłumy chorych, wyczekujących cudu. Julian wiedział, po co przychodzą. Znajdował się pomiędzy nimi mnich aryański z wagami w ręku: pobożni, śród których było wielu pielgrzymów z odległych o kilkadziesiąt parasang wiosek, ważyli skrupulatnie kawałki tkaniny lnianej, wełnianej lub jedwabnej, a złożywszy je następnie na mogile świętego Mamasa, modlili się po całych nocach. Nazajutrz ważono znowu kawałki i porównywano wagę. Jeżeli tkanina była cięższą, niż dnia poprzedniego, stawało się oczywistem, iż modły były wysłuchane, i łaska Boża na podobieństwo rosy wsiąknęła w materyę, która nabierała przez to cudownych własności leczniczych.
Częstokroć jednak próżne były modlitwy: tkanina nie stawała się cięższą, i pielgrzymi spędzali przy mogile całe dni, tygodnie i miesiące. Była pomiędzy nimi stara niewiatsa imieniem Teodula, przez jednych uważana za obłąkaną, gdy tymczasem inni czcili ją jako świętą. Ta od lat wielu nie opuszczała już mogiły świętego Mamasa. Córka, o której uzdrowienie błagać była przyszła, umarła już dawno; pomimo to Teodula nie przestawała modlić się uporczywie przed kawałkiem spłowiałego i wystrzępionego płótna.
Z atryum troje drzwi prowadziło do wnętrza bazyliki: jedne na stronę przeznaczoną dla mężczyzn — andron, drugie dla kobiet — matronikion; trzecie, środkowe, służyły dla mnichów i niższego duchowieństwa. Temi drzwiami wszedł Julian razem z Eutropiuszem i Gallusem, jako należący do anagnostesów czyli lektorów wyświęconych.