Strona:D. M. Mereżkowski - Julian Apostata.pdf/305

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wyższego? Tryumfujcie, męczennicy! Cieszcie się, którzy znosicie prześladowania! Gdzie są wasi sędziowie, naczelnicy rzymscy, prokonsulowie? Oto ogarniają ich płomienie straszniejsze od tych, w których sami palicie chrześcijan! Filozofowie, dumni ze swej płochej mądrości, zczerwienieją ze wstydu, widząc swych uczniów rzuconych w gehennę, których nie ocalą ani sylogizmy Arystotelesa, ani dowodzenia Platona. Aktorowie tragiczni zawyją, jak nie wyli nigdy, w żadnej tragedyi Sofoklesa i Eschylosa! Zakręcą się tancerze na linie w ogniu piekielnym z niewidzianą jeszcze zwinnością! Natenczas my, ludzie nieokrzesani i nieuczeni, zadrżymy z radości i rzekniemy do silnych, mądrych, dumnych: „Patrzcie, oto wyśmiany — oto Ukrzyżowany, syn cieśli i służebnicy, oto Król Żydowski odziany w purpurę, w koronie cierniowej. Oto Ten, któregoście napoili żółcią i octem!” I usłyszymy w odpowiedzi płacz i zgrzytanie zębów, a my śmiać się będziemy, serca nasze przepełnimy radością. Przybywaj, przybywaj, Panie Jezusie!
Glaturyn, czyściciel kloak, padł na kolana i mrugając rozognionemi powiekami, jak gdyby widział zstępującego Chrystusa, wyciągał ręce ku Niemu. Kotlarz zaciskał silnie pięści i wyprężał się, jak byk przed wściekłym skokiem. Blady, wymokły tkacz dygotał wszystkimi członkami, uśmiechał się głupkowato i szeptał: „Panie, dopuść mi cierpieć!”
Zwierzęce postacie włóczęgów i wyrobników wyrażały tryumf złośliwy słabych nad silnymi, niewolników nad ich panami. Wilczyca, wyszczerzając zęby, śmiała się z cicha, a nieposkromiona żądza zemsty iskrzyła się w jej oczach pijackich i dzikich.