Strona:D. M. Mereżkowski - Julian Apostata.pdf/304

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cinnych nie mył się Pambas, uważając ochędóstwo za grzech i wierząc w istnienie specyalnego dyabła czystości cielesnej. Żył na straszliwej pustyni Beridzie w Chalibonii na wschód od Antyochii, gdzie żmije i skorpiony roiły się na dnie wyschłych studni. Mieszkał w takim pustym dole studziennym, zwanym po syryjsku „kubba”, karmiąc się pięciu łodyżkami miejscowej trzciny mącznej i słodkiej, wskutek czego o mało nie umarł z wycieńczenia. Uczniowie zaczęli mu zatem spuszczać na sznurach pożywienie do studni. Przez siedm lat żywił się półmiarką soczewicy wymoczonej w wodzie. Wzrok mu osłabł, skóra pokryła się wrzodami i liszajami. Zaczął więc dodawać trochę oliwy do soczewicy, wymawiając sobie obżarstwo.
Usłyszawszy od uczniów, że owieczki Chrystusowe prześladuje okrutny Antychryst, cesarz Julian, Pambas opuścił swe schronienie i przybył do Antyochii, by podtrzymywać wiernych, słabnących w wierze.
— Słuchajcie! Słuchajcie! Starzec mówić będzie!
Pambas wszedł na schody przed termami i stanął na przedsieniu marmurowem u podnóża świecznika. W oczach płonął mu ogień ponury. Wyciągnął ręce, wskazując ludowi pałace, świątynie pogańskie, termy, magazyny, gmachy sądowe, pomniki Antyochii.
— Kamień na kamieniu tutaj nie zostanie. Wszystko runie, wszystko przepadnie. Ogień święty pochłonie świat cały. Niebiosa skręcą się z hałasem, jak wiór suchy. Oto straszliwy sąd Chrystusów, widok nie ogarnięty! Dokądże zwrócę spojrzenie? Co podziwiać będę, okrom jęczenia królów, strąconych w otchłanie mroku? Okrom przerażenia bogini miłości, Afrodyty, drżącej w nagości swojej z synkiem maleńkim Erosem przed oblicznością Ukrzyżowanego? Okrom ucieczki Jowisza z zagasłym piorunem i wszystkich bogów Olimpu przed gromami Naj-