Strona:D. M. Mereżkowski - Julian Apostata.pdf/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cudownego na niebie, mianowicie krzyża w kole tęczowem, w dniu zwycięstwa twego nad Maksencyuszem?
— Ja tak chcę! — przerwał Konstancyusz, powstając z tronu. — Atanazy będzie strącony mocą władzy, danej nam od Boga. Módlcie się, ażeby była obalona zabójcza herezya sabelianów, zwolenników Atanazego, i ażeby we wszystkich sercach zajaśniała prawda.
Nagle cesarz zbladł, słowa zamarły mu na ustach.
— Co to?.. Kto go puścił?..
To mówiąc, wskazywał wysokiego starca o twarzy surowej i majestatycznej. Był to złożony z urzędu i prześladowany za wiarę biskup Hilary z Pitkawii, jeden z największych nieprzyjaciół cesarza aryanina. Przybył niepowołany na synod, spodziewając się może znaleźć na nim śmierć męczeńską. Starzec wzniósł dłonie ku niebu, jakby wzywając klątwy na głowę cesarza, i zawołał głosem silnym, rozlegającym się śród powszechnego milczenia:
— Bracia, oto Chrystus nadchodzi, ponieważ Antychryst już zwyciężył. Antychryst — to Konstancyusz!.. Nie tłucze on nas po grzbiecie, ale głaszcze po brzuchach; nie wtrąca nas do lochów, ale wodzi na pokuszenie w pałacach cesarskich. Słuchaj, cesarzu! Mówię do ciebie, jak byłbym mówił do Nerona, Decjusza, Maksymiana — otwartych prześladowców Kościoła. Tyś mordercą nie ludzi, lecz samej Miłości Bożej. Neron, Decyusz, Maksymian lepiej służyli Bogu prawdziwemu, niż ty. Za nich zwyciężaliśmy czarta, za nich krew męczenników płynęła, oczyszczając ziemię, a kości męczenników cuda sprawiały. Ty zaś, okrutniku nad okrutniki, zabijasz, śmierci chwalebnej nie dając. Panie! ześlij nam prawdziwego tyrana, nieobłudnego wroga, podobnego Neronowi i Decyuszowi, a niech dobroczynny i straszliwy oręż gniewu Twego zbudzi Kościół, znieprawiony uściskami Judasza — Konstancyusza!