Strona:D. M. Mereżkowski - Julian Apostata.pdf/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Cesarz zerwał się z tronu.
— Chwytajcie go... i buntowników! — jęknął, dusząo się, i wskazał Hilarego.
Rzuciła się straż na biskupów. Powstał zamęt nieopisany. Błysnęły miecze.
Żołdacy rzymscy, zerwawszy z Hilarego omoforyum, stułę i ornat, uprowadzili starca.
Wielu w zamieszaniu tłoczyło się ku wyjściu, padając, dusząc i tratując się wzajemnie.
Jeden z pisarzów skoczył na mur okienny, ale żołnierz chwycił go za długą suknię i nie puszczał.
Stół z kałamarzami wywrócono; struga czerwonego atramentu popłynęła po posadzce z błękitnego jaspisu; niektórzy na widok purpurowej kałuży krzyczeć poczęli:
— Krew! krew! Uciekajmy!
Inni wołali:
— Śmierć wrogom świątobliwego Augusta!
Pafnucy grzmiącym głosem oświadczał, wleczony przez żołdaków:
— Uznaję sobór Nicejski! Herezyę aryańską wyklinam!
Wielu nie przestawało wykrzykiwać:
— Współistotny!
Inni:
— Nie będzie tego! Podobnoistotny!
A trzeci:
— Niepodobny, czyli anomeon, anomeon!..
— Zamilczcie, nienawidzący Boga!
— Wyklinamy!
— Niech przepadnie!
— Sobór Nicejski!
— Synod w Sardyce!
— Koncylium w Gangrze Paflagońskiej!