Strona:Czesław Kędzierski - Mysia wieża.pdf/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dary, przeznaczone dla przyszłej narzeczonej. Ale zdziwienie dworzan było jeszcze większe, gdy wkrótce królewicz wyprowadził z chaty Basię, przybraną w szaty królewskie, a wsadziwszy ją do powozu, rozkazał jechać do kościoła najbliższej wsi.
Zaraz po ślubie cały orszak ruszył z powrotem do królewskiego zamku. Król ujrzawszy syna z prześliczną małżonką, poznał niebawem w dzianą niedawno ubogą niemowę. Mimo to jednak nie gniewał się, przycisnął Basię szczerze do serca i był szczęśliwy szczęściem swego jedynaka.
Ale król miał drugą żonę, macochę królewicza. Ona, dowiedziawszy się o tem, co zaszło, o mało ze złości nie pękła. Miała ona po pierwszym swym mężu córkę-jedynaczkę,