Strona:Czesław Kędzierski - Mysia wieża.pdf/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dwoma laty. A chociaż twarde były i zeschnięte jak drewno, to przecież rozmaczane w wodzie, smakowały braciom jako najlepsze torty. — Wśród rozmów i wesołości dzień szybko minął i znowu nastała noc czarna. O północy bracia weszli do morskiej kąpieli, a gdy wrócili, byli już krukami. Wtedy dziobami i pazurami pochwycili Basię za sukienkę — jedni u ramion, a drudzy u nóg, — potem unieśli się w powietrze i lecieli z nią nad olbrzymie morze.
Morze było tak wielkie, że lecieli nad niem trzy dni i trzy noce bez odpoczynku. Trzeciej dopiero nocy, bardzo już zmęczeni przylecieli na brzeg morski.
Opuścili się wiec na ziemię i położyli Basię na białym piasku nad-