Strona:Czesław Kędzierski - Mysia wieża.pdf/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

płej i pachnącej wodzie wykąpała i w srebrnem ułożyła łóżeczku. Następnego dnia zaś darowała jej kożuszek z samego ptasiego puchu i wianuszek suchych grzybków. Grzybki te rosły tylko na górze księżycowej, a miały tę zaletę, że jeden taki grzybek wystarczył człowiekowi za pokarm i napój na cały dzień i noc całą. Dobry Księżyc zaś pokazał Basi drogę do Wiatru i zawiesił na jej piersiach maleńką złotą gwiazdeczkę — na znak dla stryja, że od niego była posłana. Basia z wdzięcznością wielką podziękowała Księżycowi i jego piastunce i odeszła.

Droga do Wiatru była ogromnie uciążliwa. Wiodła wśród skał okropnych, pokrytych śniegiem i lodem. Nie było tam ani jednego drzewka, ani