Strona:Czesław Kędzierski - Mysia wieża.pdf/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ilość łodzi rybackich, przewożących ludzi z jednego brzegu na brzeg drugi, w tej chwili czarny pies na dnie jeziora zaczął przeraźliwie warczeć i szczekać i uderzać ogonem tak mocno, że cała powierzchnia wody się burzyła, a wielkie bałwany zatapiały ludzi. Trwało to czas dłuższy i wielu w ten sposób znalazło śmierć na dnie Gopła.
I wtedy zrozpaczeni rybacy nadgoplańscy udali się do biskupa kruszwickiego z prośbą o pomoc. Biskup w uroczystej procesji przyszedł nad jezioro, tu po długiej, gorącej modlitwie wezwał pomocy Niebios, potem wodą święconą pokropił jezioro w znak Krzyża świętego, a wkońcu zawołał głosem donośnym:

Ty, coś gnębił lud swój srodze
Tak, że imię twe lęk budzi,