Strona:Czary i czarty polskie oraz wypisy czarnoksięskie.pdf/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pomawiają, byle onemu utrapieniu przez śmierć jakążkolwiek koniec miały: abo się więc z desperacji wieszają i djabłu oddają. Czego się tr fia bez miary.“ (ib. 50—51).
Celem autora nie jest jednak bynajmniej przekonanie rodaków o bezpodstawności zarzutów, czynionych czarownicom, wierzy on święcie w djabła i złość popleczników jego, występuje tylko przeciw okrutnej samowoli sędziów i broni zasady sądów mieszanych (mixtum forum), „albowiem grzech czarownic dwojakiej jest natury: raz, że bliźniemu szkodę przynoszą na zdrowiu, dobytku i majątku — i to należy do sądów świeckich; drugi raz, że duszę własną zatracają, zwykły bowiem wyrzekać się Boga i wiary katolickiej, djabłu cześć boską wyrządzać, jako przemożnemu i szczęśliwemu duchowi, który je wszelakiego szczęścia nabawić może, zaczem i herezją pachną. Sąd zaś o tem należy do duchownych pasterzy. Przeto też papieżowie takowe sądy inkwizycjom, gdzie jest inkwizycja, albo miasto nich mixto foro zlecają. W ślady tych najwyższych pasterzów kościoła poszli też pobożni przodkowie polacy i królowie, i konstytucją toż samo co i oni obwarowali. Masz o tem jasną konstytucję na walnym sejmie krakowskim za Zygmunta Starego z r. 1543.“
W konkluzji czytamy:
Z tych tedy rzeczy wzwyż przełożonych, czytelniku łaskawy, jaśnie obaczyć możesz jako to materja sądowa o czarach i czarownicach zawikłana jest i jako sędzia w niej, by po brzytwach. ostrożnie ma postępować, by nie zaraził i nie zawiódł nierozmyślną ciekawością sumnienia swego, bez uważnej a zdrowej porady w tak trudnej sprawie ladajako poczynając. (Str. 108).
Cała zaś książeczka kończy się następującą apostrofą:

Do Czytelnika.

Kto chce radzić o czarach z rozsądku zdrowego,
A nie szpecić człowieka sławy bezwinnego,
Niechże przećci uważnie, co ta księga radzi.
Sąd i zdanie doktorów wiedzieć nie zawadzi.
Kto się bowiem na własnem swem zdaniu funduje,
Jak po ledzie snadnie na sumnieniu szwankuje.

(Str. 110).