Strona:Czary i czarty polskie oraz wypisy czarnoksięskie.pdf/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niarce. Nareszcie djabeł, nie mogąc sobie z księdzem poradzić, zaczął krzyczeć, że wylezie bokiem. Ksiądz mu na to: „Nie! Wyleź jakeś wlazł!” Czart chciał wyłazić oczami, plecami, brzuchem, a ksiądz powtarzał wciąż jedno: „Wyleź, jakeś wlazł,“ aż djabeł musiał ustąpić.
Traktat księdza Chmielowskiego[1] o opętanych znajdzie czytelnik w „Wypisach”, tak samo rozprawę o czynieniu egzorcyzmów z „Młotu na czarownice”, tutaj zaznaczę tylko, że jeszcze w r. 1826, w Miłosławiu, ksiądz wypędzał djabła z krowy, robiąc nad nią znaki 7 krzyżów[2], Chodźko zaś[3] znał najsłynniejszego na Litwie egzorcystę ks. Obłoczymskiego, do którego przywożono opętanych z całej okolicy. „Szatan w babie dziwnych rzeczy dokazywał: krzyczał, skakał, bluźnił, różnemi językami gadał, i po łacinie, i po niemiecku, i takim nawet językiem, że go nikt nie rozumiał“, lecz ksiądz egzorcyzmami swemi natychmiast wypędzał złego ducha[4].

Niezawsze jednak djabeł był stroną atakującą. Mnóstwo wypadków świadczy o dobrowolnem oddaniu się szatanowi. Tak uczynił np. ścięty przed ratuszem w Poznaniu w r. 1722 Andrzej Bocheński z Grodziska, który, będąc na służbie u pana Załuskiego w Pyzdrach, gdzie cierpiał wiele, „z desperacji i melancholji napisał kartę, oddając się djabłu“. To samo uczynił w Krakowie w r. 1728 osiemnastoletni Kazimierz Kamiński:,„Oddał się był cum anima czartowi i na to cyrograf krwią własną podpisał”. „Pochop do zapisu tego, zeznaje Kamiński, miałem z relacji, którą czynili w domu Imć Pana Jałowickiego o pewnym szlachcicu, który przedtem był chudym pachołkiem, a teraz nietrudno mu o kilka miljonów. Napisawszy tę kartę, zaraz krwi z palca, szpilką ukłuwszy się, w pióro wpuściłem i podpisałem, i z tą kartą podpisaną poszedłem pod Bożą Mękę, invocando złego ducha, ale mi się żaden natenczas nie pokazał, tylko we śnie pokazowały mi się różne osoby, obiecując mi pieniądze, bylem tylko kilka niedziel poczekał. Te malowania jam malował, aby mi się w takich posturach źli duchowie pokazali, a nie w inszych, bym się ich mniej bał; miałem też pochop takiego rysowania z widzenia, co student pewny w Lwowie, zapisując się djabłu, tak samo uczynił. Nie miałem dotąd żadnego podarunku ani pieniędzy od czartów.“ Ze względu na mało-

  1. Nowe Ateny.
  2. Kolberg. Poznańskie VII, 85.
  3. Obrazy litewskie, str. 22.
  4. W bibljotece ord. Zamojskich w Warszawie widziałem niezmiernie ciekawy podręcznik dla egzorcystów (Sygnatura II, T. 304): „Thesaurus exorcismorum atque coniurationum terribilium, potentissimorum, efficacissimorum cum practica probatissima, quibus spiritus maligni, daemones maleficiaque omnia de corporibus humanis obsessis tamquam flagellis fustibusque fugantur, expelluntur, doctrinis refertissimus atque uberrimus. Coloniae 1608. Przeszło 1300 str. druku. Specjalnie ciekawy rozdział XII: „De diversis nominibus diaboli et eorum interpretatione.“
    W „Pamiętniku religijno-moralnym”, r. 1861, luty, str. 151 w artykule „Jaka jest nauka kościoła o djable” pisze X. M. Nowodworski m. i.:
    „W pokusie szatan do człowieka ma się zewnętrznie, pokusą chce wolę człowieka skierować ku przyjęciu woli swojej; w opętaniu wkracza we wnętrze człowieka, działa jak trucizna na cały organizm, dążąc do ogarnienia wszystkich sił duszy, do nadania im kierunku przewrotnego, chociaż w istotę duszy wniknąć i zupełnie jej woli siłą opanować nie może. I dlatego w człowieku opętanym uderzającą jest dwoistość osobowa; dotykalnie prawie rozróżnić można w nim jedną osobę przygniecioną, opanowaną, słabą, drugą panującą i silną. W opętaniu najwidoczniej pokazuje się istnienie i potęga złego ducha. ................ Wiarę w rzeczywistość opętań kościół dostatecznie pokazuje użyciem egzorcyzmów. Bez wątpienia, w czasach bardzo ograniczonej znajomości natury niejeden objaw chorobliwy organizmu poczytywanym był bezzasadnie za działanie szatana; ale również bezzasadnym, choć wręcz przeciwnym przesądem jest tłumaczenie opętania naturalną chorobą ciała. Zjawiska, będące znakami opętania, a mianowicie: znajomość obcych języków bez ich uczenia się poprzedniego, biegłość w umiejętnościach sobie obcych i poprzednio nieznanych, wiadomość rzeczy tajnych, faktów spełnionych w oddaleniu i t. p. oczywiście przechodzą siły naturalne człowieka i stąd też kuszenie się o ich wytłumaczenie sposobem naturalnym jest niedorzecznością”.