Strona:Czary i czarty polskie oraz wypisy czarnoksięskie.pdf/125

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pewnemu mieszczaninowi służyła, trafiło się, że pani jej głowy ciężkie bolenie cierpiała, dla którego bólu uleczenia, gdy jakaś niewiasta przyszła, żeby swojem przymawianiem boleść głowy uśmierzyła, ja (powieda) piskiem się jej sprawie przypatrowała i widziałam, że przeciw przyrodzeniu wody nalanej na jakąś miseczkę, ona woda w garku inszym znaleziona była z przydawaniem pewnych ceremonji, którym tu miejsca niemasz. Ja, widząc, iż pani moja W boleści głowy żadnej folgi nie czuje, nieco się obruszywszy rzekłam do czarownice: nie wiem co czynicie, miła pani, widzę, że czarami jakiemiś się paracie dla pożytku swego. Na co czarownica zaraz odpowiedziała: jeślim jest czarownica abo nie, doświadczysz tego dnia trzeciego; co się jej ziściło. Abowiem dnia trzeciego, gdym usiadła do przędzenia kądziele, okrutna bolość ciało moje opanowała. Naprzód wewnątrz taki mię ból napadł, że nie było miejsca w ciele, w którymbym srogiego kłucia nie czuła. Powtóre tak mi się widziało, jakoby mi kto na głowę, żarzyste węgle sypał. Naostatek na ciele od głowy aż do stopy nie było miejsca igłą pchnąć, gdzieby jątrzystej krosty nie było; w których boleściach krzycząc a śmierci jeno pragnąc, do czwartegom dnia trwała. Potem mąż pani mojej rozkazał mi, żebym do stajni jednej weszła. Któremu rozkazaniu jego posłuszna będąc, jakom nalżej mogła szłam za nim. Gdyśmy przyszli przed wrota stajenne, rzeczo mi: oto węzełek sukna białego jest nade drzwiami stajennmi. Rzekłam ja: widzę, panie mój. Rzecze, on: ile możesz usiłuj, żebyś go zrzuciła, bo podobno lepiej się będziesz miała. Zaczem ja, com mogła, jedną ręką wrót się trzymając, drugąm węzełka dosięgła. Rzecze pan: odwiąż a przypatrz się pilnie, co tam jest.
Tedy ja, węzełek rozwiązawszy, znalazłam tam wiele rzeczy zawiązanych, mianowicie ziarna jakieś białe nakształt krost moich, także nasienia pewne i jarzyny, na którem ja i patrzeć przedtem nie mogła, nie tylkobym miała jeść; widziałam także kości wężowe i inszych zwierząt. Na które rzeczy zdumiawszy się, pytałam pana, coby z tem czynić kazał. Który rzekł, żebym wszytko w ogień wrzuciła. Wrzuciłam tedy, aż oto zaraz, nie w godzinę ani w ćwierć, ale we mgnieniu oka, skorom one rzeczy w ogień wrzuciła, do pierwszego zdrowia zupełniem przyszła.