Strona:Czary i czarty polskie oraz wypisy czarnoksięskie.pdf/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

się mężowi zdawało) do S. Makarego na puszczę. Którą mąż boży widział prawą białogłową, i jak tylko ją wodą polał święconą na głowie, wszytkim się pokazała białogłową, nie klaczą. A to się jej trafiło na ukaranie za nieczęste do kościoła i do Stołu Pańskiego chodzenie, jako jej wymówił św. pustelnik.
Bazyliusz czarnoksiężnik, żyjący około roku 520, gdy czarnoksiężników palono w Rzymie, uciekł do Walerji, do klasztoru S. Ekwicjusza opata. Tam djabłem, nie mnichem być poznany, gdyż w panieńskim klasztorze jedna nieszpetnej urody, chorując, nie innego, tylko tego Bazyliusza na uleczenie siebie pretendowała. Ale S. Ekwicjusz ją uzdrowił, a Bazyliusza z klasztoru wyrzucił, przyznawając się na swojem z klasztoru występie, że swojem rzemiesłem czarnoksięskiem nie raz komórkę Ekwicjusza na powietrzu zawiesił, a żadnego z jego domowych obrazić nie mógł, jako pisze S. Grzegorz, Lib. I. Dialog c. 4.
Świadczy S. Amphilochius, biskup Ikonieński, w życiu S. Bazylego, wielkiego biskupa Cezarji, jako sługa jeden w córce Proterjusza senatora Bogu poślubionej rozamorował się, a nie mogąc jej dostąpić, przez czarnoksiężnika udał się do czartów, przed niemi zaparł się Chrystusa, dał cerograff, pretendując w rekompensie owej córki senatorskiej. Jakoż serce panny do Amazjusza skłonione, dla perswazji samejże panny ojcu uczynionej; dana słudze za żonę swemu. Uważała je po nim żona, że w kościele nie bywał ten nowożeniec, serjo go strofowała. Aż się jej przyznał o swojem Chrystusa zaprzaniu i czartu zapisie danym. O czem, smutna i strwożona, S. Bazylemu doniosła; ten go wyekzaminowawszy, zamknął w komórce na długą pokutę, wizytując go i na czole krzyż S. kładąc: gdzie ciężko zrazu, potem dyskretnie, od czarta był prześladowany o niedotrzymanie słowa sobie danego. Tandem po pokucie w publicznej procesji do kościoła przez S. Bazylego wyprowadzony z komórki. Po całonocnej S. Bazylego i ludu zgromadzonego modlitwie cerograf oddany przez czarta widomie, a człek ów, od czartowskiego prawa uwolniony, do świętych tajemnic przypuszczony był, zawsze odtąd cud wielki wszędzie głosił. Książka Nucleus Catechelicus sub praecpbto I Decalogi wylicza wiele cudów czarownickich.
Ze świeckich też autentycznych historji moc czarnoksię-