Przejdź do zawartości

Strona:Charles Baudelaire - Drobne poezye prozą.pdf/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
V.
DWOISTY POKÓJ.

Pokój podobny snowi, pokój zaiste duchowy, w którym atmosfera zastygła jest lekko zabarwiona różem i błękitem.
Tu dusza nurza się w kąpieli lenistwa, przepojonej wonią żalu i pożądania. — Jest to coś mglistego, niebieskawego i różowawego: marzenie rozkoszy w półmroku.
Sprzęty biorą kształty wydłużone, przeciągłe, omdlałe. Sprzęty zdają się marzyć; chciałoby się rzec, że są obdarzone życiem somnabulicznem, jak minerały i rośliny. Materye mówią swym językiem niemym, jak kwiaty, jak nieba, jak zachodzące słońca.
Na ścianach nie ma nic, coby raziło zmysł artystyczny. Wobec marzenia czystego, odczucia niepodzielnego, sztuka określona, sztuka pozytywna jest bluźnierstwem. Tutaj wszystko po-