Przejdź do zawartości

Strona:Charles Baudelaire - Drobne poezye prozą.pdf/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W każdym razie te myśli, czy wychodzą ze mnie, czy z rzeczy się wydobywają, stają się wkrótce nadto intensywne. Energia w rozkoszy sprawia niesmak i bezpośrednie cierpienie. Moje nadto napięte nerwy wydają już tylko wibracye zgrzytliwe i bolesne.
I teraz przeraża mnie nieba głębokość i jego przeźroczystość mnie przygnębia. Wzdrygam się przed martwotą morza i niezmiennością widoku... Ach! czyż trzeba wiecznie cierpieć, czy też wiecznie uciekać przed pięknem? Przyrodo, czarodziejko bezlitosna, rywalko zawsze zwycięska, ostaw mię w pokoju! Nie wódź na pokuszenie mych żądz i mej dumy! Badanie piękna to zapasy, w których artysta krzyczy z trwogi nim zostanie pokonany.