Przejdź do zawartości

Strona:Charles Baudelaire - Drobne poezye prozą.pdf/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiek Cherubina: to jest epokę, w której w braku Dryjad ściska się bez wstrętu nawet pień dębu. Jest to pierwszy stopień miłości. W drugim stopniu zaczyna się już przebierać. Módz rozważać, to już jest upadek. Wtedy to poszukuje się stanowczo piękności. Co do mnie, moi panowie, to chlubię się tem, że od dawna doszedłem już do epoki przełomowej stopnia trzeciego, gdzie już sama piękność nie wystarcza, jeżeli nie jest zaprawiona wonią, strojem i t. d. Przyznam się nawet, że wzdycham czasami jakby do nieznanego szczęścia, do jakiegoś czwartego stopnia, który by się odznaczał bezwzględnym spokojem. Ale przez cale życie, z wyjątkiem wieku Cherubina, nad wszystko inne byłem wrażliwy na denerwującą głupotę, na irytującą mierność kobiet. Co najwięcej lubię u zwierząt, to ich prostotę. Osądźcie zatem, ile musiałem wycierpieć z powodu mej ostatniej kochanki.
„Była ona dzieckiem miłości jakiegoś księcia. Piękna, to się rozumie; gdyby nie to, dlaczegóż bym ją był brał? Ale psuła ten wielki przymiot nieprzystojną i niezgrabną ambicyą. Była to kobieta, co chciała zawsze udawać mężczyznę! „Ach, gdybym ja była mężczyzną! Z nas dwojga, to ja jestem mężczyzna!“ Takie to nieznośne zwroty wychodziły z tych ust, z których chcia-