Przejdź do zawartości

Strona:Charles Baudelaire - Drobne poezye prozą.pdf/119

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gwałtownie upaść na ziemię. Trzeba go było podtrzymywać całego jednem ramieniem, a ręką drugą uciąć sznurek. Ale nie na tem koniec, ten mały potworek użył sznurka bardzo cienkiego, który mu wcisnął się głęboko w ciało, i musiało się teraz malutkiemi nożyczkami szukać sznurka między dwoma pierścieniami nabrzmiałymi, aby mu wyswobodzić szyję.
„Zapomniałem dodać, że wołałem głośno o pomoc, ale wszyscy sąsiedzi odmówili mi jej, wierni zwyczajom człowieka cywilizowanego, co nie chce nigdy „nie wiedzieć dlaczego“ mieszać się do spraw wisielca. Wreszcie nadszedł lekarz, który oświadczył, że dziecko to umarło już przed paru godzinami. Gdy później rozbieraliśmy go do pochowania, trup był już tak zdrętwiały, że straciwszy nadzieję zgięcia członków, musieliśmy targać i ciąć suknie, by mu je zdjąć.
„Komisarz, któremu naturalnie musiałem donieść o wypadku, przypatrzył mi się krzywo i rzekł: „To mi jest coś podejrzane!“ wiedziony bezwątpienia przyzwyczajeniem swego urzędu i niewygasającą chęcią zastraszenia na wszelki wypadek tak niewinnych, jak i winnych.