Strona:Bruno Winawer - Dług honorowy.pdf/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

skarpetki, papier, stalówki, sztuki teatralne, wina, sery, owoce, guziki, buty, szelki, światopoglądy sprowadzamy z zagranicy, ale wywozimy ektoplazmę. Ja sam byłem na walnem zgromadzeniu akcjonarjuszów pewnego przedsiębiorstwa metapsychicznego...
— Brawo! — wołał Daverroes. — Nareszcie się czegoś dowiemy naprawdę! Jakie są pańskie wrażenia, doktorze?
Wszyscy umilkli, wszystkie głowy skierowały się ku niemu. Gdyby nie pewne stworzonko w sukni z matowego jedwabiu, Mec na pewno zacząłby się jąkać przeraźliwie. Ale dziś — nie!
— Nie wiem — rzekł pewnym głosem. — Jako mniej więcej uczciwy fizyk, nie powinienem właściwie brnąć naprzełaj przez dziedzinę, w której nie wykonałem ani jednego doświadczenia. Widziałem dwa światełka i ktoś mnie dotknął nieobutą nogą. Jedno mnie w tem wszystkiem zastanawia: każda istotna wiedza ma tę cechę zasadniczą, że rośnie. Oersted stwierdza w swoim pokoiku w pracowni fizycznej, że igła małego kompasu trochę drga wpobliżu prądu elektrycznego. Z tego pradziad pański, panie doktorze von Siemens, tworzy genjalną dynamomaszynę. Tramwaje jeżdżą, telefony gadają, radjostacje przesyłają sygnały od bieguna do bieguna, lampy łukowe zalewają potokami światła nasze miasta, samo-