Strona:Bronisław Gustawicz - Kilka wspomnień z Tatr.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.


KILKA WSPOMNIEŃ Z TATR.
SKREŚLIŁ
BRONISŁAW GUSTAWICZ.

(Dalszy ciąg).
III.[1]
Świnnica, najwyższy szczyt w Tatrach polskich. — Pierwsza wycieczka na Swinnicę ogranicza się na zwiédzeniu Stawów Gąsienicowych. — Kuźnice. — Wyborne źródełko. — Przykry Bocoń. — Widek z wierchu Upłazu Skupniowego. — Kopa Królowéj. — Hala Królowéj. — Dolina stawów Gąsienicowych. — Śniegi na Pośredniéj i Skrajnéj Turni. — Odłożenie wyjścia na Świnnicę. — Stawy Gąsienicowe. — Wtóra wycieczka na Świnnicę. — Przełęcz Liliowa. — Skrajna Turnia. — Pośrednia Turnia. — Przełęcz pod Świnnicą — Mgły i wiatr zmuszają do odwrotu. — Trzecia wycieczka na Świnnicę. — Wyjście na szczyt niższy. — Suczka odkrywa wyjście na szczyt wyższy. — Sprawdzenie tegoż odkrycia. — Pobyt na szczycie wyższym. — Powrót.


Najwyższy szczyt w Tatrach polskich zowie się Świnnicą. Do r. 1867 najwyższy jéj czubałek nie był zwiédzany, jako nieprzystępny i nie do wyjścia; jéno tylko wiérch niższy od strony północnéj, na którym znajdował się drążek mierniczy, postawiony tamże przez oficerów kwatermistrzowstwa podczas zdejmowania naziomu. Wyjście atoli na ten niższy czubałek nie wynagradzało trudów, jakie potrzeba ponosić śród drogi, gdyż szczyt wyższy zasłaniał najgłówniejszą i najpiękniejszą część Tatr.

Dzień 15 lipca 1867 przeznaczył nasz profesor na wycieczkę na Świnnicę; przedewszystkiém zamiarem jego było wydostanie się na szczyt najwyższy i pomierzenie jego wysokości. Przewodniczyć nam miał Maciéj Sieczka, który polecił nam być na piątą godzinę gotowymi do pochodu. Śliczna pogoda wróżyła dobrze o naszéj przedsięwziętéj wycieczce. Kilka minut po piątéj wyruszyliśmy z domu Staszeczka drogą wiodącą na południe do Kuźnic. Minąwszy szereg domostw zakopiańskich po jednéj i drugiéj stronie téj drogi, wkrótce weszliśmy w las świérkowy, przez który w prostym kierunku wyciętą jest széroka droga kamienista nad potokiem Bystrém, zwolna i nieznacznie się wznosząca. Dochodząc do mostku przy walcowni, która rozpoczyna cały szereg kuźnic, zostawiamy ze sobą zwierzyniec dworski. Jestto część lasu po zachodniéj stronie drogi naszéj, wysoko oparkanionego, przez który z szumem, hukiem i łoskotem toczy swe wody górskie Bystre. Potok ten, wzmocniony licznemi wodami z sąsiednich dolin podążającemi, porusza młoty kuźnic i odlewarni Jakkolwiek droga z Zakopanego do Kuźnic nieznacznie się wznosi, tak, iż człowiek doszedłszy do karczmy murowanéj przy hutach nie uczuwa znużenia, to przecież wzniósł się blisko 170 m. ponad Zakopane. Koło wspomnionéj karczmy zwróciliśmy się na lewo ku wschodowi, pozostawiając dwór za sobą po

  1. Numer rozdziału dodany przez zespół Wikiźródeł.