Strona:Bolesław Prus - Kroniki 1875-1878.djvu/334

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ten Jaś — co ma gęstą minę
Dwie córeczki i łysinę.
Tra! la! la!

Nowiuteńki włożył fraczek,
I uczernił wąsy szpaczek;
Zapomniał też na zabawie,
Że go czasem boli w stawie
Tra! la! la!

Myśląc, że się nikt nie dowie,
Usnuł sobie planik w głowie:
By schwycić jaką maseczkę
I pofiglować kapeczkę.
Tra! la! la!

Patrzcie! jak chodzi po foyer...
Przy nim dwie zdrowe dziewoje,
Każda zwinna jak sarenka,
Tak je bawi, że aż stęka.
Tra! la! la!

Jedna mówi: „O człowieku!
„Wszak masz z górą już pół wieku,
„Przytem dawnych grzechów sporo,
„I jeszcze dzieci pięcioro.
Tra! la! la!

„Radzę ci, mój Jasiu, szczerze,
„Byś w domu klepał pacierze,
„Nie zaś biegał w ciasnych butach,
„Za maskami po redutach.
Tra! la! la!”