Strona:Bolesław Prus - Kroniki 1875-1878.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

growie, a gdy onym breweryę zrobił, jak ci go nie wytuzują, raz, drugi i trzeci, a coraz lepiej, tak z mego stolarz-wieprzka zrobił się stolarz-człowiek, do dziś dnia najuczciwszy i najprzykładniejszy w trzech gminach.
„Widzisz zatem Aszmość, jakiemi sposoby biedny grzesznik przy łasce Bożej i szczerej pomocy bliźnich, powstać może ze stanu bydlęcości do aktualnego człowieczeństwa, o czem już czytamy i w kantyczkach:

By człek sianu przyrównany,
Grzesznik bydlęciem nazwany.

„Ileż to, o Chryste! bydląt podobnych z ludzką twarzą błąka się między ludźmi! Tu człek małpa, tam papuga, owdzie lis, indziej niedźwiedź, którzy gdyby mieli dbałych szwagrów (jak ten stolarz) i ugruntowaną pobożność w sercu, mogliby i żyć przystojnie i w nagrodę żywot wieczny, już po opuszczeniu doczesnego świata tego, otrzymać.
„Błagając Aszmości, abyś z punktów moich nie tylko sam pożytek odniósł, ale jeszcze i bliźnim swoim takowego udzielić nie zaniedbał, donoszę Ci, serdeczny Panie Bolesławie, że już mam piętnaście pni pszczół, i że tak Ciebie, jak i ś. p. Babki twojej w rannych i wieczornych pacierzach wymieniać nie zaniedbuję.

Kleofas, Bernardyn.“

∗                              ∗