Strona:Bolesław Prus - Kroniki 1875-1878.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

o posiadaniu wszystkich członków, zapłacili po rublu od sztuki i poszli na befsztyk. Wyobrażamy sobie, że im bardzo smakował, był bowiem doskonale ubity.




31 Marca.
Bernardyn o kwestach i Darwinizmie. — Rzut oka na zabawy ludowe na Ujazdowie. — Prace miejscowej archeologii. — Cudowna czekolada.

Pozwólcie, czytelnicy, abym sprawozdanie ze świątecznego tygodnia rozpoczął listem, który w tej chwili odebrałem.

Laudetur Jesus Christus!
Mnie Wielce Mościwy Panie Bolesławie Dobrodzieju!

„Iż cię znam od małego berbecia, który jeszcze w pikowej sukience z pelerynką i w lakierowanym pasiku (że już trzewiki i pończochy pominę), chadzał, opacznem tedy wydaje mi się tytułowanie Aszmości „Wielce Mościwym i Dobrodziejem.“ Ale trudno! Zasłyszawszy bowiem, że w pismach pisujesz i sam miawszy też chętkę do pióra (za com nawet w miejscowości Łysą Górą zwanej, spory czas przebył), odwołać mi się do jego względów przychodzi, co też z należytem uszanowaniem wykonywam.