Strona:Bolesław Limanowski - Komuniści.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wychowanie i dobre instytucyje społeczne mogą zapobiedz większej części występków. „Nie lepiej że, zapewnić byt wszystkim, ażeby nikt nie był w konieczności kraść, a następnie za to śmierć ponosić?“[1]
W dobrze urządzonem społeczeństwie muszą wszyscy być równi i wszyscy powinni zarówno pracować. „Przyroda wzywa wszystkich ludzi, aby wzajemnie się wspomagali i wspólnie obchodzili uroczystość życia. Przepis ten jest słuszny i sprawiedliwy; niema nikogo, czyjeby położenie tak górowało po nad całym rodzajem ludzkim, ażeby Opatrzność miała tylko o nim mieć staranie. Przyroda dała wszystkim jednakowy kształt, ona jednakowo ogrzewa wszystkich, tą samą miłością otacza wszystkich; ona potępia, jeżeli kto powiększa własny dobrobyt kosztem nieszczęścia czyjegoś.“[2]

Tymczasem bardzo wielu inaczej mniema i stara się żyć kosztem innych bez pracy. „Naprzód, prawie wszystkie kobiety, które stanowią jednak połowę ludności[3]; a większa część mężczyzn tam, gdzie kobiety pracują. Następnie, owa ogromna ilość księży i religijnych nicponiów.[4] Porachujcie do tego wszystkich bogatych właścicieli ziemskich, których zwykle nazywają „obywatelami“[5]; porachujcie orszaki ich sług, taką że mnogość darmozjadów w liberii, a następnie ten potop silnych i zupełnie zdrowych żebraków, którzy pod pozorami ułomności ukrywają swoje lenistwo.[6] Z tego wypadnie to, że

  1. Th. Mor. Str. 18. Angielskie prawa karały śmiercią złodziejstwo.
  2. Th. Mor. Str. 118. Dzisiejsza atoli nauka powiada, że życie każdego tworu jest ciągłą walką o swój byt. (O powstaniu gatunków w państwie zwierzęcem i roślinnem. — Karola Darwina. Cały rozdział III. Walka o istnienie.) Człowiek wszakże nie chce tylko ulegać przyrodzie, ale chce nad nią panować, władać nią. Dla tego nie przyjmuje tylko praw, ale i sam je stanowi, opierając takowe na sprawiedliwości t. j. na prawdziwie rozumnym stosunku wzajemnym do siebie myślących tworów.
  3. Kobiety tylko w wyższych warstwach próżnują; w niższych zaś pracują nad miarę, pracują nawet często więcej niż mężczyźni, z powodów atoli panującego ustroju, praca ich nie bywa dostatecznie produkcyjną.
  4. Po niemiecku wyborne wyrażenie: der Tagedieb.
  5. W oryginale: „szlachetnymi“.
  6. Żebractwo w miarę postępu cywilizacyi zmniejsza się, przekonywują nas o tem dziejowe świadectwa. Feliks Ducasse (La Misère) podaje liczbę ubogich w Paryżu w 1791 r. 98764 na 600.000 dusz, t. j. 1:6, w r. 1870 ubogich było 105.119 na 1,799.980 t. j. 1:17. Zaledwie możemy mieć wyobrażenie, jak ogromna ilość żebraków była w Angli za czasów Morusa.