Strona:Bohdan Dyakowski-Z puszczy Białowieskiej 1908.pdf/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

straciła ona z konieczności pierwotny, dziki charakter i stała się raczej jakimś olbrzymim parkiem. Gdyby nie to jednak, gdyby pozwolono worywać się w nią i wyrąbywać ją bez przeszkód, przeistoczyłaby się ona bardzo prędko w piaszczystą, nieurodzajną krainę, z rzadkiemi i nędznymi laskami, jaka otacza dzisiejszą puszczę z zachodu.
Sama puszcza w tej postaci, jaką ma obecnie, ocalała jedynie dzięki temu, iż królowie polscy, zamiłowani w myśliwstwie, chcieli jak najdłużej zachować lasy, odpowiednie dla grubego zwierza, na którego mogliby urządzić łowy. Wzięli więc pod specyalną opiekę tę puszczę, które zresztą od dawna była własnością panujących i należała do tak zwanych „Królewszczyzn“.
Już w wieku XVI została ona zmierzona przez jeometrów i otrzymała straż leśną, dla opieki nad grubą zwierzyną. Strażnicy obowiązani byli pilnować, aby kłusownicy nie tępili jej. Gdy zaś przyjechał panujący z dworem, musieli oni udzielać wszelkich potrzebnych wskazówek do łowów a także brać czynny udział w ich urządzeniu. Za to na mniejszą zwierzynę mogli