Strona:Björnstjerne Björnson - Tomasz Rendalen.djvu/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Dowiedziała się tedy tego, o czem nie wiedział cały świat. Tinka była zaręczoną, a „on“ właśnie przed kilku dniami udał się na studja do Krystjanji. Co tygodnia dostawać miała list i więcej nad ten jeden, z różnych powodów, mieć nie chciała. Zwał się Fryderyk Tegesen, był synem sędziego, a Norze objawiła Tinka pierwszej w świecie ową tajemnicę.
Nora popadła w zachwyt. Zaręczyny za zgodą milczącą rodziców i jeden list tygodniowo! Jakże się to odbyło? Ach, żadne z nich nie wiedziało dobrze. Pewnego razu, mając lat ośm, usłyszała przez uchylone drzwi rozmowę matki i pani Rendalen o Auguście, i Tomaszu. Od tego czasu wiedziała, że Tomasz i Augusta byli nierozłączni. Tyle wiedziała, reszta przyszła sama.
Po tych zwierzeniach zawarła Katinka z Norą niezłomną przyjaźń, a potem przeniosły to uczucie na inne także koleżanki. Nora zaczęła zaniedbywać stołeczne przyjaciółki, a listy jej zaczynały się coraz częściej słowami:
— Strasznie już dawno... czuję, doprawdy, wyrzuty sumienia, że dopiero dziś... itd.
Krąg przyjaźni w najwyższej klasie miał dość ciasne granice, mimo że Nora radaby była zawrzeć w nim zwłaszcza wszystkie obojętne koleżanki. Powodem było, że tron królowej zajęła już poprzednio inna i dotąd władała.
Była ona najbogatszą dziewczyną w mieście, wysyłano po nią do szkoły powóz i lokaja w liberji, gdy tylko zanosiło się na niepogodę, przyczem zawsze wyłaniała się wielka kwestja, która z uczennic ma jej towarzyszyć, a przytem zawsze niemal miała coś ładnego i nowego. Pieniędzy posiadała zawsze dużo i to tem więcej, im hojniej niemi szafowała, dawała jej