Strona:Beecher-Stowe - Chata wuja Toma.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 10 —

gi jego kajdany, jakby był złoczyńcą.
Pościg za Elizą nie udał się. Niewolnicy wysłani do pomocy w jej złapaniu, naumyślnie zmylali drogę, straszyli konia, na którym jechał Halcy, aby dać uciec Elizie.
Jeden z niewolników dostrzegł biedną matkę w oknie izdebki przewoźnika i zagwizdał. Wtedy to Eliza porwawszy dziecko, rzuciła się ku rzece, nie patrząc na niebezpieczeństwo.
Przeskakiwała z lodowca na lodowiec, raniąc nogi i drąc na sobie suknie, a żaden z niewolników nie chciał jej ścigać, tłomacząc się, iż pływać nie umie.
Uciekła od okrutnego handlarza i ukryła się w domu senatora, który wzruszony jej bohaterstwem wysłał z dzieckiem do Kanady, gdzie miała nadzieję znaleźć też swego męża.
Tymczasem Tom wsiadł już z innymi niewolnikami na okręt, gdzie poznał śliczną, o anielskiej twarzyczce