Strona:Bartek Łatka czyli Jak to Żyd po śmierci zrobił testament.pdf/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wynieśli się z alkierza, bo Srul jęczał tak okrutnie że aż nie miło było słuchać.
Aliści ledwo weszli do szynkowni, a już przypada Izaak i pyta: „a co? a jak?“
— „Już jest testament“ odpowiada wójt.
— „A może woń co zapisał Szmulowi?“ — pyta Izak dalej.
— „Figę mu zapisał“ — odpowiedział wójt i uśmiechnął się, a przysięgły dziwnie jakoś machnął ręką. Izaakowi mało serce nie wyskoczyło z radości.
— „A gdzież testament?“ — zawołał.
— „Pójdzie prosto do urzędu“ — odpowiedział wójt.
— „Ny dobrze, dobrze“ — zawołał Izaak spokojnie, pewny będąc, że całą kamienicę już ma w kieszeni.
Więc też jeszcze na nowo potraktował wszystkich wódką i bułkami, a jak ci tylko wyszli z karczmy, poskoczył do Bartka i nuż go ściskać na wszystkie strony. Ale Bartek niecnota tylko się uśmiecha i oczyma mruga a nic nie mówi ani słowa.
Tymczasem Izaakowa pobiegła do komory i na nowo włożyła trupa do łóż-