Strona:Bartek Łatka czyli Jak to Żyd po śmierci zrobił testament.pdf/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pan pisarz furknął piórem po papierze — a udany Srul dyktował:
Moje dwa żęci to wielkie szachraje. Szmul wart oszmnaście, a Izaak dwadżeści bez dwa, ja ani jednemu ani drugiemu nic nie będę zapisować. Ja mam murowany dom na Podgórzu, ale z tego im będzie figa i guzik! Ten szewc Bartek, co go nazywają Łatką, woń dobry człowiek, woń mi zadarmo łatał patynków, ja jemu przy was świadków zapisowuje całego dom ze wszystkiem śmieców.“
Wójt i przysięgli posłupieli z zadziwienia, a pisarz aż ogromnego żyda zrobił na papierze, tak zdumiał okropnie.
Ale że też wszyscy bardzo lubili wesołego Łatkę, więc radzi byli niezmiernie z tego i bardzo chętnie podpisali testament.
A udany Srul jęcząc i stękając pod pierzynami, odezwał się jeszcze:
— „Ale proszę was, moiszcie wy ludzie, nie powiadajcie niczego Izaakowi, bo wońby mi nie dał wumrzeć spokojnie. Zanieście testament do gerychtu, niech się dowie dopiero, kiedy ja już będę wumrzeć.“
Przyrzekli mu to wszyscy i prędko