Strona:Artur Oppman - Baśń o szopce.pdf/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

9 — Ściągnąć tu przeklętnika!
10 — Prawdą mu bluznąć w oczy!


DRABANT.

A to się ciżba tłoczy!


DRUGI DRABANT.

Nie wstrzymamy!


GŁOSY.

1 — Drzyj łyka,
Królu, zdzierco podatków!
2 — Ogładzaj nas, twych kmieci!
3 — Ale nie tykaj dzieci,
Pociech naszych i kwiatków!
4 — Znijdźże! Stań przed narodem!
5 — Odejdź smacznej kolacji!


(Na schodach ukazuje się Herod w szlafroku, w pantoflach na szlafmycy ma koronę. Obok — Herodowa i dwór. Herod serwetą obciera wąsy i brodę).


HEROD.

Jakem królem Herodem,
Ten lud ma nieco racji!
Wszystkie dzieci wycinać,
To już za wiele trochę!

(do dworu)

Nie chcę wam wypominać,
Lecz rady były płoche!