A jeśli złamię gnat,
Nie dużo straci świat,
Łza mu nie spłynie z lic:
Kominiarz — toż to nic!
Srebrzystych włosów srebrna korona
I łez ostatnich w źrenicach ślad.
Stara babunia patrzy zdziwiona
Na innych ludzi i inny świat;
Jeszcze gra echem daleka nuta,
Co uleciała z młodością hen...
I znowu oczko spadło mi z druta...
Coś mi się marzy, jak sen... jak sen...
Widzę wspomnieniem mego chłopczyka,
I moje szczęście i jego sny:
Syn nieodrodny Napoljończyka
Kochał Ojczyznę... i w grobie śpi...
Noc Belwederu... Polska rozkuta...
Pamiętam — włoski, jak — złoty len..
I znowu oczko spadło mi z druta...
Coś mi się marzy, jak sen... jak sen...
Tak źle babuni wśród nowych ludzi,
Po tych kochanych tęskno mi tak...
Może się jeszcze Polska obudzi
I zerwie pęta nasz biały ptak!...