Strona:Artur Oppman - Baśń o szopce.pdf/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Co roku trawka odżywa polna —
I my tak wskrześniem w szczęśliwy czas.
O, Polsko moja! gdy będziesz wolna,
To dzieciom swoim przypomnij nas!...


PRZEKUPKA STAROMIEJSKA.


Jeden mówi: pyskata!
A drugi: wygadana!
No, to co? Cóż do kata!
Czym ja żona waćpana?
Nie klekcę ci od rana,
Twój dom — nie moja chata!
Pyskata! wygadana!
Wygadana! pyskata!

U warszawskich kramików
Wieku nie przesiedziałam!
Mam się bać złych języków,
Kiedy się kul nie bałam?
Nie dla psa tłusta szperka!
A co mi tam żandarmi!
Ja jestem wiwandjerka
— Zdejm czapkę! — Wielkiej Armji!

A przedtem, Chryste Panie!
Różne zdeptałam dróżki:

(pokazuje na serce)

Mam tu podziękowanie
Naczelnika Kościuszki!