Strona:Artur Oppman-Stare Miasto Obrazki z niedawnych lat.djvu/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Swe poglądy on wykłada
Najtreściwiej i najwierniéj:
»Mało śmiechu, dużo płaczu,
Mało kwiatów, dużo cierni.

Potem kładzie śmierć koścista
Koniec złemu i dobremu —
I zadzwoni Dławiduda,
Jak już dzwonił niejednemu...«


V.
Łzy gorące, łzy serdeczne
Gryzą oczy, jak tabaka,
Gdy przypomni Dławiduda
Swego syna jedynaka.

W nieświęconej kędyś ziemi
Młody Kacper śpi na wieki,
Nawet wieści o umarłym
Nie przyniesie wiatr daleki.