Strona:Artur Gruszecki - Nowy obywatel.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ja zrobię?... Żebym był naprzód wiedział, to co innego.
— I nie potrafisz ich wstrzymać?
— Ja nie wiem... może... jak oni się dowiedzą, że ja tu jestem... oni nie są źli... oni się boją tylko.
— Zrób mi, a nie pożałujesz.
— Czy ja nie znam tego?... Ale ja muszę być przy interesie, bo żyd żydowi wierzy, oni będą cicho.
— Cóż ty będziesz tu robił?
— A ten faktor tego pana, co on tu robi? On sobie chodzi, gada, a ja będę pilnować interesu jasnej pani... Coś mi kapnie od jasnej pani, a coś od niego... na te ciężkie czasy dobre i to, a ja już dopilnuję interesu jasnej pani...
— A możeby go wziąć? — odezwała się po francusku panna Zofia.