Strona:Artur Gruszecki - Nowy obywatel.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Kto im miał powiedzieć?... Oni wiedzą...
— Ale skąd?
— No, ja powiem prawdę, ten faktor tego pana nocował wczoraj u Sury, i on rozpowiadał... Jak się dowiedzieli inni, to zrobił się wielki gwałt; oni durni... im grosz nie przepadnie, ale oni się boją, i dziś tutaj będą... może oni już są.
Panna Zofia, która dotychczas przysłuchiwała się w milczeniu rozmowie, odezwała się w lichym języku francuskim:
— Jakiż to wstyd będzie przed obcym człowiekiem...
— Masz słuszność — odpowiedziała matka, namyślając się nad sposobem uniknięcia wizyty wierzycieli.