Strona:Artur Gruszecki - Nowy obywatel.djvu/180

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Agronomia!? Ot, wydrwigrosze, aby ludziom oczy zablachmanić; toż Bóg najlepszy gospodarz; daje deszcz, daje pogodę w sam raz, a niema tego — cóż robić? — Bóg tak chciał i koniec.
— Zdaje mi się, moja mamo, że pan Tadeusz ma zupełną słuszność.
— Jednak nadzór, dopilnowanie, pilność, porządek, o połowę zwiększają, lub zmniejszają dochody.
— O tem niema co i gadać, to potrzebne wszędzie: ot państwo, wielka rzecz, a bez dozoru i porządku upadłoby zaraz; od tego żandarmerya, policya, no i urzędnicy... Ja dopilnuję Popielówki, oho, u mnie musi być ry-